Wraz z upływem czasu skóra traci na jędrności, wyrazisty niegdyś kontur twarzy zaczyna zanikać, pojawiają się tak zwane chomiki. Czym są? To torebki tłuszczowe i nadmiar skóry, który zaczyna występować po obydwu stronach twarzy w rejonie żuchwy. Kiedyś aby pozbyć się chomików, trzeba było zdecydować się na mocno inwazyjne zabiegi. Dziś pojawiają się bezpieczniejsze, szybsze, nie wymagające długiej rekonwalescencji metody, takie jak połączenie przeszczepu tłuszczu z podciągnięciem skóry nićmi liftingującymi.  

Odzyskać dawny kontur twarzy

.

Z każdym rokiem produkcja elastyny i kolagenu w naszej skórze spada, zmniejsza się więc jej jędrność, a działanie grawitacji zaczyna być coraz mocniej widoczne, co przekłada się między innymi na powstawanie tak zwanych chomików. Zaczynają się one przeważnie pojawiać, gdy przekraczamy 40. rok życia, po 50. – są już wyraźnie zaznaczone, po 60. – mocno widoczne. Twarz nabiera za ich sprawą posępnego wyrazu. Oczywiście można opóźnić powstawanie chomików z pomocą regularnych masaży działających na twarz ujędrniająco, czy zabiegów, które stymulują skórę do regeneracji takich jak mezoterapia. Prędzej czy później chomiki jednak się pojawią, a wtedy można spróbować odzyskać dawny, młodzieńczy kontur twarzy z pomocą zabiegów oferowanych przez medycynę estetyczną.

.

Jakie efekty daje zabieg?

Przez długi czas głównym sposobem na pozbycie się chomików było skorzystanie z zabiegów chirurgicznych, które wiązały się z użyciem skalpela. Oczywiście miało to liczne minusy, bo taki zabieg wiązał się z dużym bólem, koniecznością rekonwalescencji i możliwymi powikłaniami. Oczywiście jeśli nadmiar skóry zwisający w okolicach żuchwy jest naprawdę duży, zastosowanie skalpela może się okazać konieczne. Jeśli jednak chomiki nie są jeszcze aż tak „rozwinięte”, świetnie sprawdzą się mniej inwazyjne metody. Tutaj chciałbym opowiedzieć o terapii łączonej, która moim zdaniem sprawdza się w takim przypadku najlepiej, a mianowicie połączeniu wypełniania twarzy tłuszczem pobranym z ciała pacjenta i wykonania liftingu z pomocą nici liftingujących.

.
.
.

.

Na czym polega ta metoda?

Najpierw dokonujemy tak zwanego lipofillingu, a więc transferu tłuszczu. W porównaniu do syntetycznych wypełniaczy tłuszcz ma olbrzymią przewagę – ponieważ pochodzi z ciała pacjenta, do organizmu nie podaje się obcej substancji, dzięki czemu nie ma ryzyka wystąpienia reakcji alergicznych czy powikłań, które mogą wywołać inne wypełniacze. Dzięki temu lipofilling zyskuje coraz większą popularność i bywa stosowany przy modelowaniu sylwetki, powiększaniu biustu czy wypełnianiu zmarszczek. Świetnie sprawdza się też w modelowaniu twarzy – zaaplikowany w odpowiednie obszary pomaga odzyskać dawne rysy, uzupełnić ubytki w podściółce tłuszczowej, która z wiekiem uległa zmniejszeniu. Gdy podamy go w okolicach policzków, skóra naciąga się i unosi, co wyraźnie minimalizuje istniejące chomiki. 

K

„Kiedyś aby pozbyć się chomików, trzeba było zdecydować się na mocno inwazyjne zabiegi. Dziś pojawiają się bezpieczniejsze, nie wymagające długiej rekonwalescencji metody, takie jak połączenie przeszczepu tłuszczu z podciągnięciem skóry nićmi liftingującymi.”

.

Jak dokładnie wygląda zabieg?

Najpierw następuje odessanie tłuszczu, czyli lipoliza. Wykonuje się ją w obszarze, w którym tłuszczu mamy nadmiar – np. w okolicach pośladków, ud czy brzucha. Dzięki temu automatycznie możemy uzyskać również lekkie wyszczuplenie sylwetki. Następnie tłuszcz jest odwirowywany w specjalnym urządzeniu, dzięki czemu usuwa się z niego niepotrzebne komponenty – między innymi wodę i obumarłe komórki. Zanim tłuszcz zostanie wstrzyknięty do obszarów biorczych (w tym wypadku znajdujących się na twarzy), często wzbogaca się go osoczem bogatopłytkowym lub komórkami macierzystymi. Gdy materiał jest już gotowy, wprowadza się go pod skórę z pomocą cienkiej kaniuli. Cały zabieg trwa około godziny, wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym. Po zabiegu pacjent czy pacjentka mogą od razu wrócić do domu, warto jednak przez kilka dni przestrzegać kilku zaleceń – zrezygnować z opalania, nagrzewania ciała w saunie czy podczas gorących kąpieli, unikać wysiłku fizycznego, a także dotykania i masowania miejsc iniekcji oraz stosowania podrażniających preparatów kosmetycznych. Pełny efekt powinien ujawnić się po około 2 miesiącach od zabiegu.  

Aby jednak w pełni pozbyć się chomików, konieczne będzie również podciągnięcie skóry z pomocą nici liftinujących – i to właśnie druga procedura, którą proponuję w takiej terapii. Nici to doskonała alternatywa dla skalpela.

.

Jak dokładnie wygląda zabieg z nićmi?

Najpierw lekarz znieczula pacjentkę czy też pacjenta miejscowo. Następnie zintegrowane z igłą nici są wprowadzane pod skórę w okolicy żuchwy i kości policzkowych. Nici grupują tkanki i naprowadzają je na odpowiednie położenie, zapobiegają ich opadaniu. Zabieg trwa około pół godziny, osoba mu się poddająca nie powinna odczuwać bólu. Przez kilka dni po zabiegu należy przestrzegać analogicznych zaleceń jak po lipofillingu, można więc w zasadzie od razu wrócić do codziennych czynności i obowiązków. Pierwsze dobroczynne efekty działania nici zauważymy po około 2-3 tygodniach. Już wtedy rysy twarzy powinny być wyraźnie odmienione, wyglądać znacznie bardziej młodzieńczo. Natomiast po około 6 miesiącach nici zaczynają się rozpuszczać, a tym samym uwalniać do organizmu drogocenne składniki, dzięki czemu skóra zaczyna się odżywiać. Pełne efekty zabiegu utrzymują się bardzo długo, bo aż do 4 lat.

.

Jeśli decydujemy się na taką terapię łączoną – lipofilling + nici – zabiegi można wykonać bezpośrednio po sobie, w trakcie jednej procedury, tego samego dnia. Można także dodatkowo zdecydować się na liposukcję w obszarze samych chomików, aby je odciążyć. Jednak tłuszcz wykorzystany podczas lipofillingu do odbudowy policzków będzie pochodził z brzucha. Bardzo polecam właśnie takie połączenie zabiegów wszystkim osobom, które zmagają się z chomikami, chciałyby odświeżyć kontur twarzy, ujędrnić i unieść skórę, a przy tym dogłębnie ją nawilżyć i zregenerować. Pierwsza metoda – lipofilling – bazuje na tłuszczu pozyskanym bezpośrednio z organizmu osoby, która poddaje się zabiegowi, druga – nici – na niciach bioabsorbowalnych, bogatych w cenne, naturalne składniki. Dzięki temu obydwa zabiegi są nisko inwazyjne, wysoce bezpieczne, a dają naprawdę imponujące i bardzo długotrwałe efekty. Oczywiście dobór odpowiednich zabiegów zawsze zależy od konkretnych potrzeb i preferencji pacjenta, dlatego zapraszam serdecznie na konsultacje lekarskie, w trakcie których możemy opracować zindywidualizowany plan działania.