Gdy pada hasło „medycyna estetyczna”, często w ramach pierwszych skojarzeń pojawia się „kwas hialuronowy”. To jednak nie jedyny wypełniacz, z którego można skorzystać w ramach zabiegów. Co warto wiedzieć o dostępnych na rynku wypełniaczach?

.

Wypełniacze robią coraz większą karierę – nic dziwnego: leczenie z ich pomocą jest łatwo dostępne, szybkie i stosunkowo małoinwazyjne, z kolei efekty potrafią zachwycić. Często wystarczy zaledwie pół godziny, by spłycić zmarszczki i odświeżyć wygląd twarzy. Warto mieć jednak świadomość, że korzystanie z wypełniaczy wiąże się z pewnym ryzykiem powikłań, choć gdy zabieg jest dobrze przeprowadzony, produkt sprawdzony, a pacjent czy pacjentka stosuje się do wszelkich zaleceń przed- i pozabiegowych, to ryzyko jest minimalne.

Wypełniacze możemy zdefiniować jako różnego typu substancje stosowane w medycynie estetycznej i wstrzykiwane podskórnie lub śródskórnie. Wypełniacze możemy podzielić na kilka rodzajów, kierując się różnymi względami przy tworzonym podziale. Po pierwsze: możemy wyróżnić wypełniacze syntetyczne oraz naturalne. Wśród wypełniaczy naturalnych rozróżniamy te pochodzenia zwierzęcego (ksenogeniczne), z tkanek ludzkich obcych (allogeniczne) oraz z własnych tkanek (autogeniczne). Po drugie: ze względu na wchłanianie możemy podzielić wypełniacze na te stałe, czyli niewchłanialne, pół-stałe, czyli długo wchłanialne oraz czasowe, czyli wchłanialne. Po trzecie: ze względu na konsystencję możemy wyróżnić wypełniacze półpłynne i ukształtowane.

Wypełniacze nie są więc grupą jednorodną. Mają różne pochodzenie i cechy, a co za tym idzie, mogą być wykorzystywane w różnych celach, zostawać z nami na krócej bądź dłużej oraz być mniej i bardziej bezpieczne. Oczywiście nie muszą Państwo stać się nagle specjalistami od wypełniaczy – gdy udadzą się Państwo na konsultację, lekarz medycyny estetycznej powinien opowiedzieć o specyfice różnorodnych wypełniaczy oraz doradzić najbardziej adekwatny zabieg. Uważam jednak, że warto mieć dostęp choćby do podstawowej wiedzy, rozważając zabieg, dlatego chcę podzielić się moim doświadczeniem dotyczącym wypełniaczy.

.

Wypełniacze mają szereg zastosowań w medycynie estetycznej. Mogą m.in. skorygować owal twarzy, podnieść kąciki ust i wymodelować wargi, wypełnić zmarszczki na czole, w okolicy oczu i ust, wypełnić tak zwaną „dolinę łez”, poprawić kształt nosa, pomóc unieść łuk brwiowy, czy skorygować linię żuchwy, a także pomóc w procesie leczenia blizn potrądzikowych. Są wykorzystywane także przy zabiegach w obszarze ciała – np. do wypełnienia pośladków czy zredukowania zmarszczek na dłoniach. Oczywiście wypełniacze stosowane są także w innych gałęziach medycyny – m.in. przy leczeniu lipoatrofii związanej z HIV czy też w dentystyce. Nie jest to jednak przewodni temat tego tekstu, tym razem zależy mi przede wszystkim na przybliżeniu Państwu wykorzystania wypełniaczy w medycynie estetycznej.

Warto nie mylić działania wypełniaczy z popularnym botoksem. Działają one w zupełnie inny sposób.  Toksyna botulinowa typu A blokuje przewodzenie impulsów nerwowych w danym obszarze. Mięsień zostaje więc sparaliżowany, traci zdolność kurczenia się, dzięki czemu skóra rozluźnia się, przestaje marszczyć, a zmarszczka się wygładza i nie pogłębia. Z kolei wypełniacze, jak sugeruje sama nazwa, wypełniają tkankę podskórną. Więcej na ten temat pisałem w tekście „Botoks kontra kwas hialuronowy”, do którego odsyłam. 

Zanim podejmiemy świadomą decyzję o zabiegu, warto mieć świadomość, że wypełniacze, jak i wszelkie produkty stosowane w medycynie estetycznej, mimo niskiej inwazyjności, wiążą się z jakimś ryzykiem powikłań. Najczęstsze możliwe skutki niepożądane to reakcje alergiczne oraz wytworzenie się podskórnych guzków. Bywa też, że po zabiegu występuje tak zwany efekt Tyndalla cechujący się błękitnym przebarwieniem skóry. Przebarwienie to powinno jednak ustąpić maksymalnie po kilku miesiącach. W bardzo rzadkich przypadkach – gdy mamy do czynienia z nieprawidłowym podaniem wypełniacza – może dojść do martwicy tkanek czy uszkodzenia nerwów.

W tym miejscu jak zwykle przestrzegam, by pod żadnym pozorem nie korzystać z nieprofesjonalnych usług. W przypadku, gdy wykonamy zabieg wypełnienia w renomowanej klinice, u dobrego lekarza i produktem spełniającym wszystkie medyczne wymogi, ryzyko, że coś pójdzie nie tak jest absolutnie minimalne. Jeśli jednak zdecydujemy się na zabieg, który wykonuje osoba bez właściwych uprawnień i nieznanego pochodzenia produktem, konsekwencje mogą być tragiczne. Więcej na ten temat pisałem w tekście, w którym opisywałem makabryczne wręcz powikłania po powiększaniu piersi metodą Aquafilling.

.
.
.

.

Co zrobić, by mieć pewność, że jesteśmy w dobrych rękach?

Po pierwsze: zawsze powinniśmy sprawdzać uprawnienia osoby, która ma wykonać zabieg. Pamiętajmy, że tylko lekarze mają właściwe kompetencje, by przeprowadzać zabiegi, przy których w grę wchodzi przerwanie ciągłości skóry. Po drugie: nie obawiajmy się dopytać też lekarza o jego kompetencje, doświadczenie, o to, czy wykonywał już podobny zabieg, od jak dawna to robi. To trzecie: koniecznie zapytajmy o to, jaki produkt zostanie zastosowany podczas zabiegu, jaka jest jego pozycja rynkowa czy źródło pochodzenia, czy istnieją badania kliniczne potwierdzające jego skuteczność i odnoszące się do bezpieczeństwa. Po czwarte: zwróćmy uwagę na cenę. Oczywiście większość klinik wprowadza tymczasowe promocje na dany zabieg, ale jeśli cena jest o wiele niższa niż rynkowa, to prawdopodobnie coś jest nie tak – może to zwiastować, że kompetencje osoby wykonującej zabieg są niewystarczające, czy też stosowany produkt nie jest najwyższej jakości. Po piąte: nie spiszemy się z decyzją, wybierzmy świadomie gabinet i lekarza, zwróćmy uwagę na to, jak prowadzi z nami rozmowę podczas konsultacji, czy wzbudza nasze pełne zaufanie. Zabiegi z wypełniaczami należą do małoinwazyjnych, ale przeprowadzone przez nieodpowiednią osobę, mogą naprawdę źle się skończyć.

W

„Wypełniacze robią coraz większą karierę – nic dziwnego: leczenie z ich pomocą jest łatwo dostępne, szybkie i stosunkowo małoinwazyjne.”

.

Teraz czas na przybliżenie najpopularniejszych na rynku produktów. Jakie wypełniacze są stosowane w medycynie estetycznej? I które najbardziej polecam?

WYPEŁNIACZE NA BAZIE KOLAGENU

Historycznie najważniejszą rolę odegrały właśnie wypełniacze kolagenowe – jako pierwsze opracowane przez naukowców. Z początku kolagen pozyskiwano od zwierząt – krów, bydląt, świń. Te pierwsze wypełniacze zaczynały się jednak wchłaniać już po około miesiącu od iniekcji. Od tamtego czasu medycyna poczyniła oczywiście olbrzymie postępy. Zaczęto pozyskiwać kolagen z tkanek ludzkich, opracowano metody pozwalające na powolniejsze wchłanianie się wypełniaczy, a także zminimalizowano ryzyko skutków ubocznych. Obecnie wypełniacze na bazie kolagenu wciąż są popularne, ale coraz mocniej wypierane przez wypełniacze bazujące na kwasie hialuronowym. Dlaczego? Wynika to z faktu, że wypełniacze kolagenowe gwarantują dość subtelne efekty, które utrzymują się krócej niż w przypadku kwasu hialuronowego – około pół roku. Skorzystanie z wypełniacza bazującego na kolagenie to jednak świetny pomysł, jeśli zależy nam na delikatnym odmłodzeniu, gdy dopiero rozpoczynamy naszą przygodę z medycyną estetyczną. W przypadku wypełniaczy kolagenowych wśród możliwych skutków ubocznych wymienia się zaczerwienie, powstanie siniaka w miejscu wstrzyknięcia oraz reakcję alergiczną. Te niepożądane efekty powinny jednak ustąpić po około tygodniu od zabiegu.

 

WYPEŁNIACZE NA BAZIE KWASU HIALURONOWEGO

Kwas hialuronowy zdecydowanie podbił rynek medycyny estetycznej, zdobył sympatię pacjentek i pacjentów. W czym tkwi jego fenomen? Kwas hialuronowy występuje w skórze naturalnie – odpowiada za wiązanie cząsteczek wody, ma więc kluczowy wpływ na kondycję skóry. Preparaty na nim bazujące są więc bardzo niskoinwazyjne – wystąpienie powikłań jest niezwykle rzadkie. Poza tym kwas nie tylko wypełnia zmarszczki, ale także nawilża i rewitalizuje skórę. Niektóre badania świadczą też o tym, że powtarzalne iniekcje kwasu hialuronowego mogą pobudzać organizm do produkcji kolagenu, co długoterminowo doprowadza do opóźnionego powstawania zmarszczek. Mimo że bardzo bezpieczny, kwas hialuronowy również może doprowadzić do niepożądanych reakcji, takich jak zasinienie, obrzęk czy zaczerwienie. Bywa też, że w miejscu iniekcji pojawiają się grudki – powinny one jednak zniknąć po około 2 tygodniach od zabiegu. Olbrzymim plusem jest fakt, że jeśli pojawi się wysoce niepożądana reakcja, łatwo pozbyć się wypełniacza na bazie kwasu hialuronowego dzięki zastosowaniu odpowiedniego enzymu – hialuronidazy. W zależności od zastosowanego preparatu odmładzającymi efektami kwasu hialuronowego możemy się cieszyć od pół roku do nawet dwóch lat.

.

WYPEŁNIACZE NA BAZIE HYDROKSYAPATYTU WAPNIA

Hydroksyapatyt wapnia to substancja, która występuje w kościach, cechująca się trwałością. Z początku była wykorzystywana głównie przez dentystów i dalej jest powszechna w stomatologii. Stosuje się ją już od około trzech dekad i w tym czasie nie odnotowano znaczących, niebezpiecznych skutków ubocznych. W medycynie estetycznej hydroksyapatyt wapnia sprawdza się najlepiej przy modelowaniu policzków czy konturu twarzy, wypełnianiu objętościowym. Możemy liczyć, że efekty zabiegu utrzymają się przez około 12 do 18 miesięcy. Ewentualne efekty niepożądane są bardzo rzadkie, a jeśli się pojawią, powinny ustąpić po około 2 tygodniach. Niestety hydroksyapatyt wapnia nadaje się w mniejszym stopniu do wypełniania drobnych zmarszczek, najlepiej sprawdza się przy pracy z objętością.

 

WYPEŁNIACZE NA BAZIE KWASU POLIMLEKOWEGO

Kwas polimlekowy również jest w użyciu od dawna – stosuje się go od około 40 lat. Wypełniacze na nim oparte są syntetyczne. Mechanizm działania jest inny niż we wcześniej opisanych przypadkach. Wprowadzenie do skóry kwasu polimlekowego doprowadza do wzmożonej produkcji kolagenu przez organizm. W związku z tym w przypadku zabiegów opartych na kwasie polimlekowym nie możemy liczyć na natychmiastowy efekt. Najpierw kolagen musi się wytworzyć, w związku z tym poprawę zauważymy dopiero po około trzech miesiącach. Plusem tej sytuacji jest jednak fakt, że wypełniacze oparte o kwas polimlekowy gwarantują bardzo naturalne efekty, którymi można cieszyć się przez około rok. Najczęściej wypełniacze te wykorzystuje się do korekty zmarszczek mimicznych oraz bruzdy nosowo-wargowej.

 

WYPEŁNIACZE AUTOLOGICZNE

To grupa wypełniaczy, które pozyskiwane są z organizmu pacjentki bądź pacjenta. Najczęściej mowa o lipofillingu, czyli wypełnieniu z pomocą tkanki tłuszczowej. Bardzo polecam tę metodę i szacuję, że w nadchodzącym roku będzie ona nieustannie zyskiwać na popularności. Dlaczego? Po pierwsze: ponieważ mamy do czynienia z substancją pozyskaną bezpośrednio od osoby poddającej się zabiegowi, nie ma ryzyka wystąpienia reakcji alergicznej, a pojawienie się innych niepożądanych efektów również jest znacznie mniej prawdopodobne, niż w przypadku innych wypełniaczy. Po drugie: decydując się na tę metodę, można uzyskać dwie korzyści w ramach jednej procedury zabiegowej. Zarówno wypełnić zmarszczki czy jakąś część ciała, np. piersi, jak i pozbyć się nadmiarowego tłuszczu z innego obszaru – choćby brzucha czy ud. Po trzecie: efekty zabiegu wyglądają bardzo naturalnie, a jednocześnie satysfakcjonująco. Utrzymują się od roku do 18 miesięcy.

.

Na koniec chciałbym jeszcze napisać, kto nie może korzystać z zabiegów z wypełniaczami. Wśród przeciwwskazań znajduje się: ciąża, okres karmienia piersią oraz aktywna choroba nowotworowa. Z zabiegów z wypełniaczami nie powinny korzystać również osoby, które przebyły wstrząs anafilaktyczny lub silną reakcję alergiczną. Przeciwwskazaniem są także zaburzenia krzepnięcia krwi. W momencie poddawania się zabiegowi na skórze nie mogą istnieć stany zapalne. Przed samym zabiegiem należy też odstawić aspirynę, niesteroidowe leki przeciwzapalne, suplementy ziołowe, alkohol i nikotynę. Jeśli chcieliby Państwo dowiedzieć się więcej o konkretnej metodzie, zapraszam do indywidualnego kontaktu oraz odwiedzenia mnie na konsultacji lekarskiej.