W ostatnim roku zgłasza się do mnie coraz więcej osób, które mierzą się z wypadaniem włosów. Nic dziwnego – obserwacje lekarzy prowadzą do wniosków, że jednym ze skutków zachorowania na Covid-19 może być właśnie tymczasowe przerzedzenie włosów. Swoje robi też stres, którego większość z nas w tym pandemicznym roku doświadczała bardzo intensywnie. Jakie jeszcze czynniki mogą powodować przerzedzanie się włosów i jak z nim walczyć?

.

Jednym z moich głównych obszarów zainteresowań zawodowych jest leczenie łysienia i wypadania włosów – współprowadziłem już różne badania dotyczące łysienia zarówno u mężczyzn, jak i kobiet, a w tym momencie uczestniczę w kolejnych i wciąż zapraszam do wzięcia w nich udziału. Łysienie to temat, którym postanowiłem się bliżej zająć, ponieważ dane pokazują, że rok rocznie z problemem zmaga się coraz więcej osób. To globalna tendencja. Eksperci szukający jej przyczyn najczęściej wymieniają stres, którego coraz mocniej doświadczamy, ale również wzrastające zanieczyszczenie środowiska, w którym funkcjonujemy czy coraz bardziej przetworzone produkty, które trafiają na nasze stoły.

.

Od 2020 roku można dodać jeszcze jeden czynnik – zachorowania na Covid-19. Coraz częściej zgłaszają się do mnie pacjentki czy pacjenci, którzy przeszli jakiś czas temu chorobę i doświadczają wzmożonego przerzedzenia i wypadania włosów. Nie wykonano jeszcze szczegółowych badań dotyczących wpływu przebycia zakażenia koronawirusem na ten problem, natomiast na ten moment możemy oprzeć się już na danych dotyczących innych przypadków. Wiemy dobrze, że łysienie telogenowe (w ramach którego więcej włosów wchodzi w fazę telogenu, czyli wypadania, a mniej w fazę anagenu, czyli wzrostu), często pojawia się w wyniku długotrwałego stresu, ale również przebytych infekcji, przy których w grę wchodziła wysoka gorączka. W przypadku zachorowania na koronawirusa obydwie te okoliczności mogą mieć miejsce. W końcu wysoka gorączka jest jednym z najczęstszych objawów, a z relacji pacjentek i pacjentów wiemy, że chorobie towarzyszy nieraz olbrzymi stres.

W tym miejscu warto też podkreślić, że w ostatnim roku wzmożonego stresu doznawała większość z nas – nawet osoby, które same przez COVID-19 nie przechodziły, ale dotknął on ich bliskich czy wywrócił do góry nogami sytuację zawodową. Pamiętajmy, że stres ma bardzo negatywny wpływ na cały organizm, a jego skutki bardzo często pojawiają się właśnie w postaci problemów z włosami czy skórą. W związku z sytuacją pandemiczną ilość osób skarżących się na zintensyfikowane wypadanie włosów zdecydowanie wzrosła w ciągu ostatniego roku i może w dalszym ciągu rosnąć.

Aby jednak nie nakręcać tej spirali stresu jeszcze bardziej, chciałbym uspokoić tych z Państwa, którzy w ostatnim czasie mierzyli się z wypadaniem włosów w związku z zaistniałym stresem czy przebytą infekcją. W tego typu przypadkach najlepszym lekiem jest czas, odpoczynek i zdrowy styl życia – po około pół roku włosy powinny znów stać się gęstsze. Kluczowe jest jednak, by ta wzmożona ekspozycja na stres nie miała wciąż miejsca – musimy zadbać o siebie holistycznie, zarówno w wymiarze cielesnym, jak i psychologicznym. Istotna będzie tu zbilansowana dieta, odpowiednia ilość snu, aktywność fizyczna. Jeśli jednak po wielu miesiącach od przebytej choroby stan owłosienia wciąż pozostawia dużo do życzenia, medycyna estetyczna oferuje tu sporo rozwiązań, które opiszę w dalszej części tekstu.

Oczywiście przebyte zakażenie Covid-19 to tylko jeden z wielu czynników, który może wpływać na proces wypadania włosów. Warto przyjrzeć się im wszystkim bliżej, by mieć świadomość, jakie badania wykonać i jakie działania przedsięwziąć, by poprawić kondycję włosów, ale i całego organizmu, bo ich nadmierne wypadanie to sygnał alarmowy, że coś jest nie tak. A im wcześniej zareagujemy, tym lepiej.

.
.
.

.

W tym miejscu warto podkreślić, że wypadanie włosów to naturalny proces, który wiąże się z cyklem życia włosa. To, że znajdujemy pojedyncze włosy na szczotce czy dłoni, gdy myjemy włosy nie musi nas niepokoić. Problem pojawia się, gdy doświadczamy nadmiernego wypadania włosów. Definiuje się, że dotyczy ono osób, które tracą powyżej 150 włosów dziennie. Oczywiście w praktyce nie jesteśmy w stanie codziennie liczyć, ile włosów nam wypadło, ale nadmierne wypadanie włosów można łatwo zaobserwować – dzieje się tak, gdy widzimy, że objętość naszych włosów jest mniejsza niż wcześniej, przedziałek staje się bardziej widoczny, zaczynają tworzyć się pierwsze ślady zakoli czy na szczotce zostaje znacznie więcej włosów niż wcześniej. W takiej sytuacji trzeba zareagować. Samodzielne, drobne działania, takie jak wprowadzenie nowych kosmetyków do pielęgnacji raczej niewiele dadzą. Trzeba znaleźć źródło problemu, a w tym najlepiej pomoże specjalista, który zleci wykonanie właściwych badań kontrolnych. Pamiętajmy, że wypadanie włosów może wynikać z licznych chorób czy dolegliwości, a im szybciej je zdiagnozujemy, tym łatwiej będzie sobie z nimi poradzić.

Dobrym ruchem będzie odwiedzenie dermatologa lub trychologa. Podstawę diagnostyki stanowi dobry wywiad medyczny, a także badanie trichoskopowe, jeśli problem wiąże się z łysieniem. W jego trakcie lekarz ogląda włosy i skórę głowy z pomocą specjalnej kamery. Bada się trzy okolice – czołową, skroniową i potyliczną. Badanie pozwala poznać dokładny typ łysienia oraz stopień jego zaawansowania.

W

„W związku z sytuacją pandemiczną ilość osób skarżących się na zintensyfikowane wypadanie włosów zdecydowanie wzrosła”

.

Jakie mogą być przyczyny wypadania włosów?

My, lekarze, najczęściej bierzemy pod uwagę, że problem może wynikać z następujących względów, które trzeba potwierdzić lub wykluczyć:

- Problemy hormonalne. Zaburzenia gospodarki hormonalnej dość szybko uwidoczniają się w postaci problemów z włosami czy skórą. W przypadku kobiet problem z wypadaniem włosów często występuje w trakcie menopauzy, ale również po ciąży czy w przypadku chorób takich jak zespół policystycznych jajników czy endometrioza. Z kolei u mężczyzn może mieć on związek z zaburzonym procesem przemiany testosteronu w DHT. Niezależnie od płci problem ten może mieć również związek z niewłaściwym funkcjonowaniem hormonów tarczycy. Żeby wykluczyć te czynniki, trzeba wykonać niezbędne badania zlecone przez ginekologa czy endokrynologa.

- Uwarunkowanie genetyczne. Problem z wypadaniem włosów może często mieć podłoże w genach, które dziedziczymy. Tak jest z łysieniem androgenowym, które najczęściej ma właśnie podłoże genetyczne. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy skazani na nasze geny. Zdrowy styl życia może znacznie opóźnić wystąpienie problemów z łysieniem, a nawet gdy te się już pojawią można zwrócić się w stronę medycyny estetycznej, która oferuje obecnie szereg zabiegów, które mogą pomóc odzyskać utracone włosy.

- Stres. Wspomniałem już o tym czynniku, ale chciałbym jeszcze raz podkreślić, że stres to cichy zabójca i powód olbrzymiej ilości problemów zdrowotnych, jak i estetycznych. Dlatego warto próbować go okiełznać, choć może być to bardzo trudne, bo często nasz tryb życia czy rodzaj pracy wiążą się z solidną dawką stresu. W walce z nim pomocna może być aktywność fizyczna, która obniża poziom kortyzolu we krwi, a także różnorodne techniki relaksacyjne, np. medytacja. Jeśli jednak mimo tego typu działań, wciąż odczuwamy duży stres na co dzień, zachęcam do korzystania z pomocy psychologicznej, która powinna być normalizowana. Pójście do psychologa czy psychiatry nie jest niczym wstydliwym, powinno być traktowane jako taki sam przejaw troski o siebie jak wizyta u dowolnego innego lekarza.

- Choroby. Wzmożona utrata włosów może wiązać się różnorodnymi chorobami. Czasem są to po prostu choroby skóry głowy, a więc np. łupież, łojotokowe zapalenie skóry bądź grzybica skóry głowy. Wypadanie włosów może jednak towarzyszyć także cukrzycy, anemii, zapaleniu płuc, gruźlicy, niedoczynności lub nadczynności cukrzycy, nowotworom czy marskości wątroby. Lista potencjalnych chorób i schorzeń, które mogą pociągać za sobą problemy z włosami jest długa, w związku z tym jeśli pojawia się problem, najlepiej odwiedzić swojego internistę i opisać szczegółowo swoje samopoczucie, ewentualne inne niż przerzedzenie włosów przykre objawy, których doznajemy, a lekarz prawdopodobnie przekieruje nas do konkretnych specjalistów czy zleci odpowiednie badania kontrolne.

- Leki. Na przerzedzenie włosów mogą również wpływać nie tylko same choroby, ale także przyjmowane leki. Utrata włosów może wiązać się z przyjmowaniem leków przeciwnowotworowych, ale również zmniejszających krzepliwość krwi, leków na cukrzycę bądź nadciśnienie. Wpływ na kondycję włosów mogą mieć także leki z grupy retinoidów, czyli pochodne witaminy A oraz leki hormonalne.

- Błędy w diecie. To, co jemy ma olbrzymi wpływ na stan naszego organizmu, a w związku z tym również na kondycję włosów. Warto wyrabiać sobie zdrowe nawyki, a jeśli mamy z tym problem, odwiedzić dietetyka, który pomoże nam dopasować jadłospis do naszych potrzeb. Pamiętajmy, że do właściwego funkcjonowania włosów niezbędne są żelazo, selen, cynk, biało i liczne witaminy. Jeśli brak ich w naszej diecie, może znacząco wpłynąć to na wygląd włosów.

 - Błędy w pielęgnacji. Czasem problem z wypadaniem włosów może mieć dość proste podłoże, wiązać się z tym, jak się włosami obchodzimy. Zbyt mocne tarcie ich ręcznikiem, regularne wystawianie na słońce bez właściwej ochrony, częste używanie suszarki ze zbyt dużą temperaturą i w zbyt bliskiej odległości od głowy, prostowanie, kręcenie, farbowanie, rozjaśnianie itd. – to wszystko czynniki, które mogą przyczynić się do nadmiernego wypadania włosów. Czasem podrażniać mogą też same produkty do pielęgnacji – źle dopasowane do typu włosów czy zawierające składniki, na które nasza skóra głowy źle reaguje. Jeśli problem wynika z błędów w obchodzeniu się z włosami, jesteśmy w stanie relatywnie łatwo zmienić część nawyków na zdrowsze i odzyskać utraconą objętość.

.

Pamiętajmy też, że nadmierne wypadanie włosów to jedno, natomiast możemy mieć też do czynienia z łysieniem – zanika wtedy zdolność mieszków włosowych do wytwarzania nowych włosów. Możemy wyróżnić następujące rodzaje łysienia:

Łysienie plackowate – swoją nazwę bierze od „placków” łysiny, które mogą być różne wielkości i przybierać rozmaite kształty. Najczęściej pojawia się na głowie, ale czasem w jego wyniku można stracić np. brwi czy rzęsy. Zakłada się, że ma ono podłoże genetyczne lub autoimmunologiczne, jednak wciąż powody tego schorzenia nie są jasne, a leczenie go stanowi prawdziwe wyzwanie.

Łysienie androgenowe – również bywa związane z czynnikami genetycznymi, ale często powstaje w skutek zaburzeń hormonalnych. U mężczyzn przeważnie problem pojawia się pod postacią zakoli. U kobiet ten typ łysienia jest znacznie rzadszy, ale również występuje, przeważnie pod postacią utraty włosów na czubku głowy.

Łysienie anagenowe – kolejny wyróżniany typ łysienia związany jest z przebytą chemioterapią czy radioterapią. Nazwę bierze od fazy wzrostu włosa nazywanej anagenem. W przypadku tego typu łysienia ta faza jest zaburzona i włos wypada zbyt wcześnie. Na szczęście po ustaniu wymagającego leczenia włosy powinny bez większych problemów odrosnąć.

Łysienie telogenowe – również nawiązuje nazwą do jednej z fazy cyklu życia włosa. Telogen to faza spoczynku, a w przypadku tego typu łysienia wchodzi w nią jednocześnie zbyt wiele włosów. Łysienie telogenowe występuje najczęściej w wyniku niedawno przebytej operacji lub intensywnego stresu, ale czasem nawet w wyniku zbyt intensywnego odchudzania. Różnorodne przypadki pokazują, że wyniku nasilonego stresu możemy tracić nie tylko włosy z głowy, ale również rzęsy czy brwi. Telogenowe wypadanie włosów jest jednak procesem tymczasowym, niebawem włosy powinny znów stać się gęste.

Łysienie bliznowaciejące – najczęściej pojawia się w wyniku choroby bądź urazu głowy związanego np. z oparzeniem lub napromieniowaniem. Niestety ten typ łysienia wiąże się z nieodwracalnym zniszczeniem mieszków włosowych. Ratunkiem może być jednak przeszczep włosów.

.

Jakie mamy opcje, gdy odkryjemy już przyczyny utraty włosów?

Oczywiście wszystko zależy od tego, co spowodowało wypadnie włosów bądź łysienie. Czasem wystarczy subtelna zmiana diety, sposób pielęgnacji czy przyjęcie suplementów. W innych wypadkach niezbędne będzie leczenie właściwiej choroby, z którą wywołała utratę włosów. Dermatolog bądź trycholog może zalecić nam leczenie farmakologiczne bądź skierować na specjalistyczne zabiegi. Opcje są różnorodne – wszystko w zależności od źródła problemu. Z pewnością mogę jednak zarekomendować kilka zabiegów, które wykonuję, które mogą pomóc w zagęszczeniu włosów lub odzyskaniu ich, gdy inne metody się nie sprawdzają.

 

 

Co oferuje więc medycyna estetyczna? Jakie zabiegi polecałbym najbardziej?

- Karboksyterapia – to zabieg bazujący na podawaniu w głąb skóry z pomocą cienkiej igły medycznej odmiany dwutlenku węgla. Pobudza on metabolizm, poprawia mikro i makrokrążenie oraz stymuluje wytwarzanie nowych naczyń krwionośnych. Dzięki temu dochodzi do intensywnego odżywienia mieszków oraz cebulek włosowych, następuje wzmożona produkcja nowych włosów, dzięki której da się odzyskać utraconą objętość. Karboksyterapia to metoda nisko inwazyjna, bardzo bezpieczna, nie wymagające rekonwalescencji. Zabieg trwa zaledwie około 30 minut. Pierwsze efekty pojawiają się po kilku tygodniach, pełne po pół roku. Zabieg można wykonywać jako samodzielną terapię lub łączyć z innymi metodami, np. mezoterapią osoczem bogatopłytkowym. 

- Mezoterapia wysokostężonym osoczem bogatopłytkowym – zabieg bazuje na naturalnym potencjale organizmu do regeneracji. W okolicach skóry głowy podaje się osocze bogato płytkowe pozyskane bezpośrednio od pacjenta bądź pacjentki. Zawarte w nim płytki krwi zaczynają się namnażać, co prowadzi do regeneracji tkanek, wytwarzania nowych naczyń krwionośnych oraz kolagenu, pobudzenia mikrokrążenia oraz syntezy DNA. Za sprawą osocza bogatopłytkowego możemy zregenerować skórę głowy, a dzięki temu wywołać odrastanie włosów. Terapia jest skuteczna w przypadku różnych typów łysienia, jak i u osób, które zmagają się z wyjątkowo słabymi, rzadkimi włosami wymagającymi intensywnego odżywienia. Ponieważ do organizmu zostaje wprowadzone osocze bogatopłytkowe pozyskane z krwi pacjenta, nie ma ryzyka wystąpienia reakcji alergicznej. Zabieg trwa około godziny, pierwsze efekty są zauważalne po kilku tygodniach, pełne po upływie około 6 miesięcy.

- Mezoterapia czynnikami wzrostu pobranymi z tkanki tłuszczowej – to kolejny zabieg, który wykorzystuje naturalny potencjał organizmu do regeneracji. Tym razem w ramach mezoterapii podawane są jednak skoncentrowane czynniki wzrostu pozyskane bezpośrednio z tkanki tłuszczowej pacjenta bądź pacjentki. Czynniki wzrostu to peptydy, które są w stanie stymulować komórki do podziału. Za ich sprawą następuje wzmożona produkcja kolagenu, a także poprawia się mikrokrążenie. To innowacyjna metoda, opracowana w 2006 roku, szeroko wykorzystywana w medycynie regeneracyjnej. Odżywienie skóry głowy prowadzi do wzmożonego odrastania włosów. Zabieg trwa około godziny, pierwsze efekty są zauważalne po kilku tygodniach, pełne po upływie około 6 miesięcy.

- Terapia światłem LED – proces terapii polega na oddziaływaniu wiązek światła na błony komórkowe oraz mitochondria. W efekcie możemy liczyć na wzmożoną  syntezę białka, które stanowi główny budulec włosów, a także poprawę metabolizmu komórkowego oraz mikrokrążenia.  Światło, w zależności od koloru, ma różnorodne zastosowania lecznicze. Może pomóc przy różnych rodzajach łysienia oraz problemach z wypadaniem włosów. Zabieg jest bezbolesny, nie wymaga rekonwalescencji i trwa około pół godziny. Zabiegi należy powtarzać w serii, zaserwować sobie przynajmniej 10 naświetlań, po 2-3 w tygodniu. Efekty pojawiają się po około miesiącu od zakończenia serii naświetlań.

- Przeszczep włosów – jeśli inne metody nie są w stanie pomóc nam w odzyskaniu włosów, najlepszym rozwiązaniem będzie zdecydowanie się na przeszczep włosów. Przeszczepy określane skrótem FUE, czyli folliculat unit extraction, pozwalają na pobranie pojedynczych mieszków włosowych, co sprawia, że mogą znaleźć zastosowanie także na mniejszych i delikatnych obszarach ciała oraz gwarantują bardzo naturalne efekty. Standardowo zabieg reimplantacji włosów trwa około 5 do 6 godzin. Już po kilku miesiącach w miejscu reimplantacji powinny pojawić się pierwsze włosy, po około roku ma szansę ujawnić się pełen efekt zabiegu, który jest trwały. 

Jeśli mają Państwo jakiekolwiek pytania dotyczące zabiegów, jak zwykle serdecznie zachęcam do kontaktu oraz umówienia się na konsultację lekarską. W trakcie spotkania opracujemy szczegółowy plan działania dopasowany indywidualnie do Państwa potrzeb.