Problemy z łysieniem bądź przerzedzaniem się włosów należą niestety do coraz bardziej powszechnych. Szacuje się, że około 60% mężczyzn obserwuje stopniową utratę włosów już po 35. roku życia, natomiast po 50. roku życia problem ten dotyczy blisko 90% mężczyzn. I choć łysienie kojarzy nam się przede wszystkim z panami, dotyka również panie. Około 30% kobiet również deklaruje problemy związane z utratą i przerzedzaniem się włosów, po menopauzie jest ich jeszcze więcej. Odpowiedzią na ich potrzeby może być innowacyjna metoda transplantacji włosów nazywana FUE (folliculat unit extraction).

.

Warto zacząć od tego, skąd w ogóle biorą się problemy z wypadaniem włosów.

Powodów jest wiele – najczęstszy związany jest z działaniem męskich hormonów, mówimy wtedy o łysieniu androgenowym. Pod wpływem enzymów testosteron obecny we krwi zamienia się w DHT (dihydrotestosteron) – to właśnie on niszczy mieszki włosowe. Na jego działanie odporne są jedynie mieszki włosowe na potylicy, dlatego w tym obszarze przeważnie nie obserwuje się wypadania włosów. Hormony mogą też być przyczyną utraty włosów przez kobiety – panie jednak przeważnie nie łysieją, zmagają się za to z przerzedzeniem włosów. Sytuacja ma miejsce, gdy u kobiet niski jest poziom estrogenów, zaś podwyższony testosteronu.

Problem jest jednak znacznie bardziej złożony. Na wypadanie włosów wpływać mogą liczne czynniki – chroniczny lub nawet jednorazowy, ale bardzo intensywny stres, niedobory snu, przepracowanie, źle dobrana dieta, nieprawidłowa pielęgnacja, chemia obecna w kosmetykach i żywności, zanieczyszczenie środowiska… Jak nietrudno się domyślić na działanie części z tych czynników jesteśmy dziś narażeni o wiele bardziej niż ludzie jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Utrata włosów spowodowana może być również chorobą, zastosowanym leczeniem, urazem doznanym w ramach wypadku czy poparzeniem.

.

Jakie mamy więc alternatywy?

Ponieważ na wypadanie włosów wpływa aż tak wiele aspektów, przed wyborem metody leczenia, najlepiej skontaktować się ze specjalistą, który zdiagnozuje powody łysienia. Czasem już zmiana trybu życia na zdrowszy może przynieść widoczne efekty, innym razem sprawdzi się zastosowanie któregoś z leków na receptę. Sprawdzonymi metodami, które potrafią poradzić sobie z bardziej zaawansowanymi problemami z łysieniem, dysponuje oczywiście również medycyna estetyczna. Świetnie sprawdzić może się mezoterapia skóry głowy lub terapia osoczem bogatopłytkowym, o której pisałem już w oddzielnym artykule. Co jednak, gdy włosy nie są przerzedzone a już wypadły, trzeba wytoczyć naprawdę ciężkie działa, by zwalczyć problem? W takim przypadku sprawdzić może się przeszczep włosów

.
.
.

.

Transplantacja włosów to szansa nie tylko dla osób, które zmagają się z brakiem włosów na głowie, ale i tych, które cierpią na brak rzęs, brwi czy owłosienia na brodzie lub torsie (np. po operacji zmiany płci). Większość dotychczasowych metod przeszczepu włosów wymagało użycia skalpela, było inwazyjnych, niosło za sobą konieczność pogodzenia się z dużym bólem i pozostającymi po zabiegu bliznami. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku innowacyjnej metody transplantacji włosów FUE, przy której możemy zapomnieć o dotychczasowych towarzyszących tego typu zabiegom skutkach ubocznych i dyskomforcie. 

O

„Około 60% mężczyzn obserwuje stopniową utratę włosów już po 35. roku życia, natomiast po 50. roku życia problem ten dotyczy blisko 90% mężczyzn. Około 30% kobiet również deklaruje problemy związane z utratą włosów, po menopauzie jest ich jeszcze więcej.”

.

Czym charakteryzuje się metoda FUE i dlaczego zdecydowanie warto zwrócić na nią uwagę?

Metoda ta w ostatniej dekadzie coraz bardziej się popularyzuje. Nic dziwnego. FUE pozwala na pobranie pojedynczych mieszków włosowych. Nie ma więc konieczności stosowania skalpela podczas zabiegu, a następnie szycia głowy. Koniec z bliznami – miejsca pobrania mieszków włosowych są oczywiście podrażnione po zabiegu, ale goją się maksymalnie w ciągu 2 tygodni. Pierwsze efekty transplantacji zauważalne są po około 4 miesiącach, finalne po 10 miesiącach do roku. Trzeba na nie chwilę poczekać ze względu na cykl wzrostu włosa. 

.

Jak dokładnie przebiega zabieg?

Najpierw trzeba nastawić się na konsultację lekarską, podczas której lekarz w porozumieniu z pacjentem wyznacza linię brzegową, obszar, z którego pobierane zostaną przeszczepy i obszar, w którym zostaną implantowane. Przed zabiegiem włosy w obszarze, z którego będą pobierane mieszki są golone. Transplantację wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Poszczególne jednostki włosa, nazywane unitami bądź graftami, pobierane są pojedynczo z pomocą specjalnego implantatora. Na końcu urządzenia znajduje się igła, określana jako punch. Z jej pomocą lekarz nawierca skórę dookoła włosa. Końcówka ta jest skonstruowana w ten sposób, by ograniczyć do minimum potencjalne uszkodzenia pobieranych transplantów, a jednocześnie pozostawić w skórze tylko małe, punktowe ranki. Z pomocą implantatora bądź dostosowanej do tego celu specjalnej pensety lekarz ma możliwość „wstrzyknąć” mieszki włosowe do obszaru biorczego.

Skuteczność zabiegu można jeszcze bardziej zmaksymalizować, wstrzykując po transplantacji osocze bogatopłytkowe w obszar, w którym dokonano przeszczepu. Stymuluje ono organizm do odbudowy tkanek, przyspiesza gojenie, uwalnia czynniki wzrostu, które powodują tworzenie się naczyń włosowatych. Cały zabieg trwa dość długo – standardowo około 5 do 7 godzin. Wszystko zależy jednak od tego, na jak dużym obszarze chcemy zaimplementować mieszki włosowe. Po zabiegu okolica, z której pobrane zostały mieszki włosowe goi się przez około tydzień, okolica, w której zostały one przeszczepione – do dwóch tygodni. Warto w tym czasie traktować skórę z wyjątkową delikatnością – nie wycierać jej intensywnie ręcznikiem, stosować tylko delikatne szampony, unikać opalania się i nagrzewania skóry itd. Przez 2 do 3 tygodni po zabiegu nie powinno się również wykonywać pracy fizycznej czy intensywnych ćwiczeń sportowych. Efekty zabiegu są trwałe.

.

Ogromnie polecam transplantację włosów metodą FUE, gdyż jest to metoda bardzo nowoczesna, gwarantująca małe uszkodzenie transplantów, umożliwiająca bardzo precyzyjną implantację, co gwarantuje bardzo naturalne efekty. Z pomocą FUE można zwiększyć gęstość również pomiędzy istniejącymi włosami, metoda ta sprawdza się świetnie także przy przeszczepach w mniej standardowe miejsca – np. wspomniane okolice brody, brwi itd. To szansa dla osób, u których nie sprawdziły się inne metody walki z łysieniem czy brakiem włosów spowodowanych przebytym wypadkiem, operacją itd. A przy tym wszystkim metoda ta jest mało inwazyjna, nie generuje potrzeby długiej rekonwalescencji, nie pozostawia blizn. Bardzo cieszę się więc, że FUE zyskuje coraz większą popularność również w Polsce, a wszystkie osoby zainteresowane tą metodą serdecznie zapraszam na konsultacje lekarskie.